Wydała na śmierć setki Żydów. Wzięła za to pieniądze.
Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2015-04-19
Największym postrachem Żydów ukrywających się przed Niemcami podczas II wojny światowej byli ludzie, którzy w zamian za pieniądze zajmowali się ich tropieniem i wydawaniem na pewną śmierć. W Berlinie najbardziej osławionym Greiferem („łapaczem”) wcale nie był fanatyczny nazista ani nawet Niemiec, lecz… Żydówka – Stella Kübler.
Stella Goldschlag – bo tak brzmiało jej panieńskie nazwisko – urodziła się 10 lipca 1922 r. w rodzinnie zasymilowanych berlińskich Żydów. Miała to szczęście, że natura obdarowała ją wybitnie „aryjskim” wyglądem. Była wysoką, szczupłą blondynką o niebieskich oczach, co w żadnym razie nie wskazywało na jej semickie korzenie. Jednak i ją w nazistowskich Niemczech dotknęły szykany związane z coraz bardziej restrykcyjnym prawem antyżydowskim.
Żydówka jak każda inna?
Początkowo historia Stelli nie różniła się niczym od losów tysięcy niemieckich Żydów zmuszonych do noszenia hańbiącej żółtej gwiazdy Dawida i niemal niewolniczej pracy dla dobra „tysiącletniej Rzeszy”. Stella znalazła zatrudnienie w jednej z berlińskich fabryk zbrojeniowych, a w 1940 r. wzięła ślub z muzykiem Manfredem Küblerem.
Sytuacja uległa zmianie w wyniku tak zwanej Fabrikaktion (akcja „fabryka”) z 27 lutego 1943 r., będącej ostateczną łapanką berlińskich Żydów. W jej wyniku – jak pisze w swej książce „Stolica Hitlera. Życie i śmierć w wojennym Berlinie” Roger Moorhouse – funkcjonariusze Gestapo i SS przeprowadzili naloty na wiele stołecznych zakładów przemysłowych i zatrzymali tamtejszych żydowskich robotników.
Co prawda Stelli i jej rodzinie udało się chwilowo uniknąć schwytania, jednak musieli oni rozpocząć życie w ukryciu i ciągłym strachu. Zostali tak zwanymi „U-Bootami”, określanymi również mianem „nurków” (Taucher).
Z początku wszystko układało się dobrze. „Aryjski” wygląd Stelli oraz „papiery” załatwione u świetnego fałszerza Guenthera Rogoffa, pozwalały spoglądać z optymizmem w przyszłość. Wszelako były to tylko pozory, bowiem Stella znalazła się na celowniku jednego z „łapaczy”. Zaowocowało to jej aresztowaniem 2 lipca 1943 r. Kilka tygodni później w łapy oprawców z Gestapo wpadli również jej rodzice (jej mąż już wiosną trafił do Auschwitz, skąd nigdy nie wrócił).
„Blond trutka”
Podczas przesłuchań poddano ją brutalnym torturom. Liczono przede wszystkim na to, że uda się z niej wyciągnąć informacje na temat miejsca pobytu Rogoffa. W tym wypadku gestapowcy jednak się przeliczyli; Stella po prostu nie wiedziała gdzie przebywa interesujący ich fałszerz. Jednocześnie dotkliwe bicie oraz dwie nieudane próby ucieczki w ostateczności ją złamały i zgodziła się na propozycję zostania „łapaczem”. Nie bez znaczenia była również obietnica, że dzięki współpracy z Gestapo Stella uratuje życie rodzicom.
Jak opowiada w swojej książce Roger Moorhouse: Stella szybko stała się wzorowym „łapaczem”. Funkcjonariusze byli już wcześniej pod wrażeniem jej pomysłowości […]. Kiedy już zaczęła dla nich pracować, absolutnie nie zawiodła – miała doskonałą pamięć do nazwisk, dat i adresów, a jej niewymuszona kokieteria stanowiła prawdziwą broń masowego rażenia.
Dzięki nieprzeciętnej „skuteczności” bardzo szybko zyskała sobie w środowisku berlińskich „nurków” miano „blond trutki”, stając się ich prawdziwym postrachem. Doszło do tego, że jej zdjęcie krążyło wśród zbiegów jako forma ostrzeżenia. Kiedy tylko wchodziła do jakiejś restauracji czy kawiarni, każdy Żyd rzucał się do ucieczki.
Podobno była w stanie w ciągu jednego weekendu schwytać nawet ponad 60 Żydów. Za każdego dostawała 200 marek. Dokładnej liczby jej ofiar zapewne już nigdy nie poznamy, ale szacuje się, że skazała na pewną śmierć od kilkuset do nawet kilku tysięcy osób!
Mimo przejawianej gorliwości Stelli nie udało się uratować rodziców, którzy trafili do Auschwitz, gdzie zginęli. Kobieta i tak pozostała aktywnym „łapaczem” do końca wojny. W 1945 roku została aresztowana przez Sowietów i skazana na 10 lat ciężkich robót.
Później wyszła jednak na wolność i tak naprawdę nigdy nie odpowiedziała za swoje zbrodnie. W 1994 roku popełniła samobójstwo w wieku siedemdziesięciu dwóch lat. Czyżby to ciężar popełnionych czynów prześladował ja do ostatnich dni życia? Jeśli tak to dlaczego zabiła się dopiero po 50 latach?
Źródła:
- Roger Moorhouse, Stolica Hitlera. Życie i śmierć w wojennym Berlinie, Znak, 2011 (więcej informacji na stronie wydawcy).
- Diana Tovar, Stella: The Story of Stella Goldschlag (streszczenie).
Komentarzy 6 do “Wydała na śmierć setki Żydów. Wzięła za to pieniądze.”
Sorry, the comment form is closed at this time.
z blogów said
Bydło polskie naznaczone gwiazdą dawidową.
http://gazetawarszawska.com/judaizm-islam/1430-bydlo-polskie-odznaczone-gwiazda-dawidowa
Zenek said
wedle talmudu nie zrobiła niczego złego, choćby i te fikcyjne sześć milionów to była jej „zasługa”…
Victoria said
„Później wyszła jednak na wolność i tak naprawdę nigdy nie odpowiedziała za swoje zbrodnie. W 1994 roku popełniła samobójstwo w wieku siedemdziesięciu dwóch lat. Czyżby to ciężar popełnionych czynów prześladował ja do ostatnich dni życia? Jeśli tak to dlaczego zabiła się dopiero po 50 latach?”
Juz odpowiadam na nurtujace autora pytanie:
Dewiant nie jest zdolny do jakiejkolwiek skruchy, czy wyrzutow sumienia. To jeszcze jeden dowod na prawdziwosc teorii prof. Lobaszewskiego.
(PONEROLOGIA) Stella byla zywym dowodem zydowskiej patologii, a wiedza jaka posiadala z czasem stawala sie coraz bardziej niebezpieczna zarowno dla zydow „wschodnich” jak i „zachodnich”, seryjny samobojca zadzialal.
Mieczysław Sylwester Kazimierzak said
ŻYDZI PRZECIW ŻYDOM to tytuł książki Jerzego R.Nowaka opisującej proces kolaboracji z Niemcami.
solkraken said
Ona SAMA raczej nie pozbawiła siężycia – przypominam dr Rudolfa Kastnera, którego w 1957r. odstrzelili w telewiwie na „święto zemsty” za to, że był on współwinny wkręcenia ponad 500tys. swych współplemieńców do Auschwitz – przekonywał ich, jako sławny lider syjonistów oraz ogólnie szanowany aszkeNAZIol na Węgrzech, że jadą do świetnego miejsca, gdzie będą mieli zagwarantowane wygodne mieszkania oraz regularne posiłki. Warto podkreślić, że wówczas sam Kastner żył w Budapeszcie w bardzo komfortowych warunkach, nie nosząc przy tym żadnej gwiazdy – mieszkał w willi, miał samochód a nawet seksowną sekretarkę. W nagrodę dostał od Niemców prezent w postaci 1 300 wiz do Szwajcarii dla wybitnych Żydów… oczywiście wyjechali tam unikając holokałstu jego przyjaciele, krewni i oraz – a jakże – ci którzy zapłacili mu najwięcej.
– vide: http://en.wikipedia.org/wiki/Rudolf_Kastner#Assassination
solkraken said
ps. coroczne „święto zemsty” to oczywiście Purim – dr Kastner został zlikwidowany przez Ze’ev Eckstein’a (członka bojówek aszkeNAZIstowskich „Lehi”) 4 marca 1957r
– vide: http://content.time.com/time/magazine/article/0,9171,864174,00.htm