Obraz „Jezu, Ufam Tobie” jest najczęściej reprodukowanym polskim dziełem sztuki.
Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia w dniu 2016-04-02
Komentarzy 10 do “Obraz „Jezu, Ufam Tobie” jest najczęściej reprodukowanym polskim dziełem sztuki.”
Sorry, the comment form is closed at this time.
j said
Ks. Prałat Roman Kneblewski: „Czym jest Tradycyjna Katolicka Msza św.?” – 28.01.2016, Warszawa
________________
Króluj nam Chryste!
gość said
Zdziwiony said
Obraz namalowany według wizji św. Faustyny jest najczęściej reprodukowanym polskim dziełem sztuki.
Przy czym musimy również oddawać cześć Błogosławionemu Ksiądzu Sopoćce, który pragnąc pomóc św. Faustynie spełnić życzenie Pana Jezusa, a jednocześnie chcąc poznać objawiony jej wizerunek, zlecił namalowanie go Eugeniuszowi Kazimirowskiemu. Pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego został namalowany na podstawie wskazówek św. Faustyny w 1934 roku. Od tego czasu przedstawienie to zaistniało w sztuce i dało początek kultowi religijnemu. Ksiądz Michał Sopoćko przez całe dalsze życie, poprzez wydawnictwa i propagowanie obrazu, pracował nad szerzeniem kultu Miłosierdzia Bożego. Po śmierci św. Faustyny w 1938 roku i malarza E. Kazimirowskiego w roku 1939, był główną osobą znającą dokładny przekaz objawień Pana Jezusa, był też bezpośrednim świadkiem powstawania obrazu.
http://sopocko.pl/historia-obrazu/
elapiw said
Znawca sztuki said
To nie jest dzieło sztuki, tylko zwyczajny kicz. Przypomina mi się tu stary dowcip marnym malarzu Kowalskim, któremu nie udawało się namalować poprawnie wizerunku Pana Boga, więc w desperacji malował obrazy klęcząc. W końcu Bóg się zdenerwował i odezwał się do malarza tymi słowami: „Kowalski, ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj dobrze…”.
A-Ż said
@5
Ciekawe jaka jest Pańska definicja kiczu i czy jest Pan świadomy kto i w jakim kierunku prowadzi gusty estetyczne, określa co jest wielką sztuką a co nie jest od przynajmniej około 150 lat?
Zenon said
Obawiam się, że są ludzie, którzy nie wierzą w Zmartwychwstanie Chrystusa, ale w prywatne objawienia s.Faustynie to wierzą na 100%
Zdziwiony said
„Znawca Sztuki” (5) skićkał nawet dowcip, a chodzi przecież o anegdotę.
Jan Styka słynął z portretów bogatych pań i obrazów religijnych, które malował na kolanach. Był przyjacielem Matejki, darł koty z Wojciechem Kossakiem.
W krakowskim kabarecie Zielony Balonik, za Boyem „opowiadano”, że kiedy J. Styka (słynął z bardzo głębokiej religijności) malował swoje dzieło, ukazał mu się Pan Jezus i powiedział: „Styka, ty mnie nie maluj na kolanach, ty mnie maluj DOBRZE !”; w ten sposób kpiono sobie z dzieł tego malarza.
Słowa te bywają dzisiaj chętnie powtarzane przez artystów, którzy jakkolwiek mają dystans do religii, to jednak chętnie przyjmą zlecenie, chociażby kościelne.
Znawca sztuki said
Ale ja naprawdę znałem Kowalskiego, który malował obrazy na kolanach! Styki nie mogłem znać, bo on już dawno nie żyje…
Znawca sztuki said
@6 – Kicz nie ma definicji. Bazuje przede wszystkim na subiektywnych odczuciach.